Obecnie w Europie jest ponuro. Na ten stan składa się wiele czynników. Dziej się tak za sprawą konfrontacyjnej polityki "elit" w Unii Europejskiej skierowanej przeciwko Rosji. Ale nie tylko.


Często nasuwają się różne pytania, a jednym z nich jest:

Dlaczego Unia Europejska niszczy własną gospodarkę ?
Czy warto należeć do Unii Europejskiej w której rządzi dyktatura elit ? 
Czy chcemy żyć w Unii i być w pełni kontrolowani i ograniczani przez niedemokratycznie wybraną Komisję ?. 







Czy warto należeć do Unii Europejskiej w której rządzi dyktatura elit ? 

Obecnie w Europie jest ponuro. Na ten stan składa się wiele czynników. Obecnie za sprawą konfrontacyjnej polityki skierowanej przeciwko Rosji. Europejscy przywódcy są zaangażowani w reakcję „walcz lub uciekaj”, decydując, czy uciekać i ukrywać się, czy też wysłać wojska na Ukrainę, aby zwalczyły stworzone przez Zachód "zagrożenie" ze Wschodu. Jednak egzystencjalny terror Emmanuela Macrona i jego toksycznych narcystycznych sługusów w UE będzie musiał poczekać ze względu na problemy różnicy zdań co do sprowokowania wojny światowej. 

A drugim problemem za sprawą tych samych polityków i rządzących w UE są powstałe problemy w   europejskiej gospodarce.

Wielu zaskoczyło sposób, w jaki UE zarządza swoją gospodarką od początku wojny na Ukrainie. Od tego czasu w gospodarce strefy euro miały miejsce dwa różne szoki. Trzeci szok, być może najgorszy, nadchodzi. Wszystkie są bezpośrednimi rezultatami szkodliwymi dzialaniami polityków europejskich.
● Pierwszym szokiem był wzrost cen i dostępności energii w związku z sankcjami nałożonymi na Rosję. Już sam ten szok zdziesiątkował konkurencyjność europejskiego przemysłu, a wiele dużych przedsiębiorstw w kluczowej części łańcucha wartości dodanej, zwłaszcza w sektorze produkcji podstawowej i zaawansowanej, zakończyło działalność lub pakuje walizki i opuszcza UE. Tysiące małych (a zwłaszcza firm rodzinnych), zwłaszcza w Niemczech, jest już bankrutem lub technicznie bankrutem. Będzie to miało poważne konsekwencje dla „części usługowej” gospodarek strefy euro, ale także dla finansów publicznych i możliwości utrzymania europejskiego państwa opiekuńczego.

● Drugi szok to oczywisty i masowy atak regulacyjny i biurokratyczny ze strony Brukseli na europejskie firmy i całe sektory gospodarek strefy euro. Obciążenia regulacyjne nałożone na europejskie firmy wzrosły do ​​tego stopnia, że ​​wiele z nich ledwo może funkcjonować. Biurokraci w Brukseli wymyślają dziwaczne przepisy, aby wręcz zniszczyć europejskie rolnictwo, chcą wypychnąć rolników z rynku i uniemożliwić im inwestycje w rozwój. Przemysł samochodowy, kluczowy sektor w Europie, również wydaje się być na skraju zaniku, a Bruksela planuje w nadchodzących latach podwoić koszty posiadania i eksploatacji samochodu. Jasne jest, że środki te znacznie zwiększają szok cenowy energii spowodowany zerwaniem handlu z Rosją. 

Dla każdej rozsądnej osoby jest zaskakujące destruktywne działanie polityków w Unii Europejskiej. Europejscy liderzy kolektywnie zdecydowali zwiększyć wpływ sankcji poprzez dalsze niszczenie europejskich gospodarek. 
● Trzecim szokiem będzie „wymuszona z zewnątrz” dewaluacja euro i ogromny spadek poziomu życia w Europie. Aby wyjaśnić, jak to działa, weźmy przykład Stanów Zjednoczonych. Deficyt handlowy USA w 2022 roku wyniósł prawie bilion dolarów (a National DEBET ponad 34 biliony dolarów) Oznacza to, że każdy Amerykanin otrzymał od świata zewnętrznego rzeczy o wartości 3000 dolarów, na które nie musiał pracować ani płacić. Co więcej, rząd USA co roku drukuje biliony bezwartościowych dolarów, aby utrzymać funkcjonowanie kraju, w tym utrzymać standard życia. USA mogą to zrobić, ponieważ dolar jest światową walutą rezerwową i można go używać w zamian za prawdziwe towary, takie jak wyprodukowane produkty lub sourowce. Świat zewnętrzny utrzymuje amerykańskie standardy życia dzięki pracy i surowcom, zasadniczo za darmo dla USA . Dotyczy to także Europy, gdyż euro jest de facto rynkiem zbytu dla dolara i dlatego Europa pośrednio cieszy się wygórowanym przywilejem Stanów Zjednoczonych. Jeśli Zachód będzie dobrze odizolowany, a dolar straci status rezerwy, to euro upadnie wraz z nim. Możliwe jest nawet, że euro upadnie przed dolarem, ponieważ Europa nie może drukować pieniędzy tak, jak robią to Stany Zjednoczone. Innymi słowy, jeśli „Południu” – najprawdopodobniej w formie BRICS – uda się pozbyć dolarów rozliczając się w narodowych walutach to uchroni się przed globalnym dolarem używanym przez USA też jako szantaż i opartym na ciągłym jego drukowaniu, Zachód straci. Dla Europy będzie to oznaczać upadek euro i spadek poziomu życia.

▪▪▪ Trzeci szok jest niemal nieunikniony, zwłaszcza, że Rosja zdecydowanie wygra wojnę na Ukrainie.
Musimy teraz założyć, że ludzie w Europejskim Banku Centralnym, a nawet niektórzy w Brukseli, są tego świadomi. Normalną reakcją na ten przyszły szok byłoby wzmocnienie gospodarek europejskich wszelkimi niezbędnymi środkami – minimalizując w ten sposób możliwość jawnego buntu obywateli UE. Jednak Bruksela tego nie robi. Zamiast tego UE niszczy własną gospodarkę. Dlaczego?


Przebiegły plan ESG mający na celu dominację nad światem jest wymysłem niedemokratycznie wybranej Komisji Europejskiej. 

Inicjatywę ESG można opisać jako bardzo szeroki zbiór wymagań nałożonych na wszystkie europejskie firmy (z wyjątkiem najmniejszych – na razie) w zakresie informacji i compliance. Każda firma musi stworzyć nowy system księgowy, który będzie obsługiwał szeroki zakres danych związanych z klimatem, zanieczyszczeniami, różnorodnością biologiczną i kwestiami społecznymi – chociaż główny nacisk położony jest na „zanieczyszczenie” dwutlenkiem węgla. Znacząca część składa się z twardych danych, reszta jest „oceniana”. Obciążenia biurokratyczne, jakie się z tym wiążą, są naprawdę negatywnie zdumiewające.

Firmy mogą być ukarane za nieprzestrzeganie pewnych standardów określonych przez Komisję Europejską. Nie jest jeszcze do końca jasne, jakie będą to standardy i w jaki sposób będą egzekwowane – tj. w jaki sposób będzie karane ich nieprzestrzeganie. Oznacza to, że europejskie przedsiębiorstwa będą zobowiązane do przestrzegania standardów, które dopiero nadejdą, a kary zostaną określone później.
W jakiej Unii Europejskiej my żyjemy  ?
Czy przystępując do Unii Europejskiej obywatele chcieli by Unia była polityczno-policyjną dyktaturą ?.<>

Innymi słowy, jest to bardzo szczegółowy system kontroli europejskich przedsiębiorstw, w ramach którego Komisja Europejska może w przyszłości dyktować, co chce – i karać naruszenia w dowolny sposób. Oprócz szalonych obciążeń regulacyjnych, inicjatywę tę można postrzegać jedynie jako bezpośrednie przejęcie kontroli operacyjnej przez niedemokratycznie wybraną Komisję Europejską i biurokratów nad europejskimi firmami, a co za tym idzie – nad europejską gospodarką.

W tym momencie nasuwają się pytania: 
A). A co jeśli europejskie firmy będą miały już dość narzuconych im  standardów i po prostu zdecydują się spakować i opuścić UE ? 
B). Jak dokładnie Komisja Europejska będzie w stanie egzekwować swoje chore reguły poza Unią Europejską ? 
C). A co jeśli niektóre kluczowe firmy lub kraje po prostu zdecydują o zaprzestaniu prowadzenia interesów z Europą ?

Według twórców tego dyktatu takich można oczekiwać odpowiedzi: 
A). Wyjście z UE nie zadziała, ponieważ nie ma innego miejsca, do którego można się udać. Inne kraje, w tym Chiny i Indie, również opracowują te standardy, a wkrótce staną się one ogólnoświatowe. Wyjście z UE będzie zatem bezcelowe.
B): Kiedy UE ustanawia wymogi dla firm - z poza Unii, które mają prowadzić interesy z firmami europejskimi, wszystkie one będą się do nich stosować. Jeśli dyktaty wyjdą z Brukseli, wszyscy będą ich przestrzegać robiąc interesy z Europą.

Innymi słowy, unijni biurokraci wierzą, że Unia Europejska jest na tyle potężna, że ​​może narzucić te standardy całemu światu i że w rezultacie zostaną one przyjęte na całym świecie – ostatecznie i w całości. Oznacza to również, że UE przygotowuje się do „izolowania” tych, którzy nie przestrzegają jej zasad, zmuszając zagraniczne z poza Unii Europejskiej do przestrzegania chorych zasad. Tak jak europejskie firmy są zmuszane do przestrzegania absurdalnych zasad. 

Wymiar finansowy.

Wielokrotnie pojawiają się odniesienia do finansowych konsekwencji nieprzestrzegania przepisów i możliwych kar po „finanalizacji” systemu. 
Po pierwsze, wydaje się jasne, że UE zamierza uzależnić oprocentowanie (dostępność) kredytów dla przedsiębiorstw od ich stosowania się do brukselskiej dyktatury. Jeśli będziesz w pełni przestrzegać zasad, uzyskasz lepsze oprocentowanie swoich pożyczek niż ci, którzy nie do końca przestrzegają zasad. Oznacza to przyszłe ramy prawne dla europejskiego systemu finansowego, w których UE będzie dyktować bankom, komu mogą udzielać pożyczek i jak drogie będą te pożyczki. Oznacza to także wirtualne przejęcie europejskiego systemu finansowego przez regulatorów. Banki zajmują się udzielaniem kredytów a UE kontroluje kredyty, UE de facto kontroluje banki.

Chociaż finansowy punkt końcowy jest niejasny, wydaje się prawdopodobne, że unijny system ESG ma spełniać dwie funkcje:

Całkowita kontrola Brukseli nad gospodarką w UE, łącznie z decyzjami operacyjnymi na każdym szczeblu firmy. Celowi temu towarzyszy wyraźne ściganie i eliminowanie przedsiębiorstw i sektorów, które są obecnie albo zbyt małe, aby można było je w ten sposób kontrolować, albo mają zbyt niezależny charakter. Dotyczy to małych przedsiębiorstw w Europie, które najprawdopodobniej zostaną pozbawione zasobów technicznych i prawnych, a następnie przejęte przez duże przedsiębiorstwa, a także sektorów takich jak rolnictwo, gdzie rolnicy są zbyt mali i uparci, aby można ich było kontrolować. 

Rolnictwo jest zbyt kluczowym fundamentem społeczeństwa, aby pozostać poza kontrolą UE – a kontrola ta zostanie przeprowadzona w drodze skierowania całego sektora w stronę wypychania rolników z rynku poprzez środki regulacyjne i wzrost kosztów.

Zapewnienie ram finansowych dla przyszłej organizacji gospodarki europejskiej, a w konsekwencji dla społeczeństwa europejskiego. Prawdopodobne jest, że planuje się wykorzystanie emisji dwutlenku węgla i kwot emisji jako podstawy zabezpieczenia, i na tej podstawie przedsiębiorstwa, banki i Europejski Bank Centralny będą mogły emitować „nowy” dług. 
Prawdopodobnością takiej możliwości są obecne problemy, z jakimi boryka się UE w zakresie zadłużenia i obligacji. Obecnie wszyscy i wszystko w UE, w tym Bundesbank i Europejski Bank Centralny, są technicznie bankrutami po manipulowaniu gospodarką UE od krachu w 2008 r. poprzez politykę zerowych stóp procentowych i niekończącą się emisję długów (często denominowanych w dolarach). Ponadto Komisja Europejska nie ma możliwości emisji obligacji w imieniu UE jako całości. Chce zatem stworzyć ten mechanizm i to bardzo szybko. Jeżeli tak się nie stanie, to Komisja obawia się, że utraci kontrolę nad sytuacją finansową w Europie, co doprowadzi do rozłamu w UE. 

Istnieje zatem potrzeba sztywnego i jednolitego mechanizmu kontroli gospodarki, który zapewni mechanizm dla nowych długów.

Jest prawdopodobne, że Komisja rozpocznie emisję euroobligacji, zanim system będzie gotowy, ze względu na presję. Jednakże ramy czasowe dla systemu są bardzo krótkie. Wszystko to musi nastąpić w ciągu sześciu lat.

Wydaje się również prawdopodobne, że Komisja ma nadzieję, że ta nowa architektura finansowa stanie się globalna, z Europą w centrum. Plan wprowadzenia systemu ESG poza Europę mógłby sugerować taki tok myślenia. 

Jak wiadomo Bruksela nie słynie z pokory w planowaniu w oparciu o dyktaturę i nieomylność UE.

A co do tej sprzeczności…

〰 Główne pytania na początku tego artykułu dotyczyły tego, dlaczego UE w dalszym ciągu sabotuje europejską gospodarkę, która już znajduje się pod ogromną presją ze strony sankcji nałożonych na Rosję, oraz dlaczego UE nie przygotowuje się na prawdopodobne załamanie się standardów życia w Europie... 〰

W wyniku utraty statusu, upadku dolara i ten niezależny od Zachodu a zwłaszcza od Stanów Zjednoczonych  BRICS dający każdemu krajowi swobodę działania gospodarek i handlu i poszanowanie prawa.

Uważam, że na te pytania są dwie odpowiedzi. Pierwsza odpowiedź jest taka, że ​​dalszy sabotaż gospodarki UE i związana z nim inicjatywa ESG są częścią planu, narzuconego przez wąski krąg najbogatszych, którego nie można zmienić bez względu na sytuację. Druga odpowiedź jest taka, że być może faktycznie ​​Komisja Europejska wierzy, że ten plan wystarczy, aby ocalić UE przed zagładą.

Cofnijmy się o krok i spójrzmy, co działo się w Europie (i na całym Zachodzie) na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Spójrzmy na to z punktu widzenia elit UE. W ostatnich dziesięcioleciach w Europie miała miejsce odgórna rewolucja społeczna. Nastąpiła radykalna zmiana wartości i sposób postrzegania społeczeństwa europejskiego. 

〰Porzucono logikę i rozum, a także kompetencje i krytyczne myślenie. 
Została od górnie narzucona akceptacja dziwaczności, która teraz polega na tym, że większość zwykłych ludzi akceptuje niemal wszystko od swoich rządów – . 

Mężczyźni korzystający jako gender z kobiecych toalet i odwrotnie kobiety z męskich są z rozkazów politycznej "elity" normalni. 
Pedofile kierujący systemem szkolnictwa są autorytetem ; okaleczanie narządów płciowych dzieci jest kwestią równości; zaniedbywanie dzieci jest obecnie edukacją naukową; a kontrole rządowe dotyczące tego, kogo zatrudniasz we własnej firmie są normą. Nawet grupa „kapitalistów” wiedząca  o tym, jak Komisja Europejska chce przejąć kontrolę nad ich firmami, uważa to za normalne.

Cały sens tej "rewolucji" polega na ingerencję w rzeczywistość i przy pomocy zmanipulowanej edukacji i to  tak bardzo, że wszystko stało się dla milionów obojętnych ludzi akceptowalne. Cel ten został już w dużej mierze osiągnięty. Widzieliśmy to podczas operacji Covid-19, podczas której ludność europejska wykazała masowe przestrzeganie narzuconego jej reżimu zakazów, nakazów i akceptację pozbawienia wolności  wszystkich poleceń z góry. 

Europejczycy pokazali, że są gotowi na kolejny krok – a następny krok rzeczywiście jest tuż za rogiem.

Następny krok wymaga bezwarunkowej akceptacji dzieła, a teraz Europejczycy są na to gotowi. Należy go wdrożyć teraz ze względu na straszną sytuację gospodarczą i polityczną w Europie. 

Harmonogram został przesunięty, a UE się spieszy. Następnym krokiem będzie to, co starzy rewolucjoniści nazywali „przejęciem środków produkcji” – tyle że nie zrobi tego proletariat. A będzie to "elita". 

To się już zaczęło, co widać po wszystkich bankructwach i protestach rolników. Jednak najważniejszym mechanizmem służącym do tego jest system ESG. Zapewni kontrolę i konsolidację – a później nowy, centralnie planowany system gospodarczy i finansowy.

Niedemokratycznie "wybrana" elita w UE robi to teraz, ponieważ czuje, że nie ma wyboru. Żadne rozwiązanie, które nie odda gospodarek UE pod absolutną kontrolę wąskiego kręgu uzurpującego sobie władzę absolutną  nie wchodzi w rachubę, gdyż wszystkie inne rozwiązania prawdopodobnie doprowadzą do utraty przez nią kontroli. A nawet do rozpadu UE.  To jedyne dla tych niszczycieli standardu życia zwykłych ludzi rozwiązanie – i chcą je wdrożyć już teraz. Nawet jeśli pogorszy to sytuację musi to nastąpić teraz.

Czy Bruksela naprawdę wierzy, że to rozwiązanie nie tylko ją uratuje, ale także odzyska status Europy i hegemonię finansową na świecie ?. Czy oni są aż tacy… optymistyczni ?.

Skromna rada.

Warto  jest postrzegać "rozwój gospodarczy" w Europie i środki finansowe podejmowane przez rządy w związku z niepowodzeniem sankcji przeciwko Rosji. W Unii Europejskiej jest co raz bardziej ponuro ze względu na gospodarczą stagnację, protesty rolników, nie naszą wojnę na Ukrainie, a Rosja mimo ogromnych nałożonych sankcji przez Unię Europejską na Rosję pięknie się rowija,  notuje wz rost gospodarczy i rekordowe obroty w handlu z państwami Azji, Ameryki Południowej i Afryki. 

A w UE uważam, że bardzo źle się dzieje. Bo jest to na nie korzyść ludzi zarówno zaplanowane, jak i znacznie poważniejsze, niż się ludziom wydaje. Ludzie prawdopodobnie pomyślą o systemie ESG po prostu jako o „formalizacji przepisów środowiskowych” lub czymś w tym rodzaju – ale to znacznie więcej. Ten system kontroli wszyskich i wszystkiego przez samozwańcze elity ma złowrogi charakter jest wyraźny dla każdego, kto go bada.

Wiem, że nikt nie będzie traktował moich rad poważnie. W końcu jestem tylko gościem, który pisze różne rzeczy.  Ale Europa stała się obecnie toksyczna, że ​​należy ją poddać kwarantannie politycznej, społecznej i ekonomicznej. 

A do tego wszystkiego jeszcze bardziej jest ponuro w Europie gdy ta sama niszczycielska "elita" nie pytając się o zdanie i zgodę mieszkańców Unii Europejskiej wydaje dziesiątki miliardów euro na rzecz zbrodniczego reżimu w Kijowie który sprawuje władzę w interesie wąskiego kręgu oligarchów i ponadnarodowych koncernów i w 2014 roku wywołał krwawą wojnę która trwa po dzień dzisiejszy,  gwałcąc prawa człowieka, morduje ludność, pozbawia ludzi wolności słowa i jest nie godny istnienia. 
Dlaczego Unia Europejska niszczy własną gospodarkę ?

Obecnie w Europie jest ponuro. Na ten stan składa się wiele czynników. Obecnie za sprawą konfrontacyjnej polityki skierowanej przeciwko Rosji. Europejscy przywódcy są zaangażowani w reakcję „walcz lub uciekaj”, decydując, czy uciekać i ukrywać się, czy też wysłać wojska na Ukrainę, aby zwalczyły stworzone przez Zachód "zagrożenie" ze Wschodu. Jednak egzystencjalny terror Emmanuela Macrona i jego toksycznych narcystycznych sługusów w UE będzie musiał poczekać ze względu na problemy różnicy zdań co do sprowokowania wojny światowej. 

A drugim problemem za sprawą tych samych polityków i rządzących w UE są powstałe problemy w   europejskiej gospodarce.

Wielu zaskoczyło sposób, w jaki UE zarządza swoją gospodarką od początku wojny na Ukrainie. Od tego czasu w gospodarce strefy euro miały miejsce dwa różne szoki. Trzeci szok, być może najgorszy, nadchodzi. Wszystkie są bezpośrednimi rezultatami szkodliwymi dzialaniami polityków europejskich.

Pierwszym szokiem był wzrost cen i dostępności energii w związku z sankcjami nałożonymi na Rosję. Już sam ten szok zdziesiątkował konkurencyjność europejskiego przemysłu, a wiele dużych przedsiębiorstw w kluczowej części łańcucha wartości dodanej, zwłaszcza w sektorze produkcji podstawowej i zaawansowanej, zakończyło działalność lub pakuje walizki i opuszcza UE. Tysiące małych (a zwłaszcza firm rodzinnych), zwłaszcza w Niemczech, jest już bankrutem lub technicznie bankrutem. Będzie to miało poważne konsekwencje dla „części usługowej” gospodarek strefy euro, ale także dla finansów publicznych i możliwości utrzymania europejskiego państwa opiekuńczego.

Drugi szok to oczywisty i masowy atak regulacyjny i biurokratyczny ze strony Brukseli na europejskie firmy i całe sektory gospodarek strefy euro. Obciążenia regulacyjne nałożone na europejskie firmy wzrosły do ​​tego stopnia, że ​​wiele z nich ledwo może funkcjonować. Biurokraci w Brukseli wymyślają dziwaczne przepisy, aby wręcz zniszczyć europejskie rolnictwo, chcą wypychnąć rolników z rynku i uniemożliwić im inwestycje w rozwój. Przemysł samochodowy, kluczowy sektor w Europie, również wydaje się być na skraju zaniku, a Bruksela planuje w nadchodzących latach podwoić koszty posiadania i eksploatacji samochodu. Jasne jest, że środki te znacznie zwiększają szok cenowy energii spowodowany zerwaniem handlu z Rosją. 

Dla każdej rozsądnej osoby jest zaskakujące destruktywne działanie polityków w Unii Europejskiej. Europejscy liderzy kolektywnie zdecydowali zwiększyć wpływ sankcji poprzez dalsze niszczenie europejskich gospodarek. 

Trzecim szokiem będzie „wymuszona z zewnątrz” dewaluacja euro i ogromny spadek poziomu życia w Europie. Aby wyjaśnić, jak to działa, weźmy przykład Stanów Zjednoczonych. Deficyt handlowy USA w 2022 roku wyniósł prawie bilion dolarów (a National DEBET ponad 34 biliony dolarów) Oznacza to, że każdy Amerykanin otrzymał od świata zewnętrznego rzeczy o wartości 3000 dolarów, na które nie musiał pracować ani płacić. Co więcej, rząd USA co roku drukuje biliony bezwartościowych dolarów, aby utrzymać funkcjonowanie kraju, w tym utrzymać standard życia. USA mogą to zrobić, ponieważ dolar jest światową walutą rezerwową i można go używać w zamian za prawdziwe towary, takie jak surowce. Świat zewnętrzny utrzymuje amerykańskie standardy życia dzięki pracy i surowcom, zasadniczo za darmo dla USA . Dotyczy to także Europy, gdyż euro jest de facto rynkiem zbytu dla dolara i dlatego Europa pośrednio cieszy się wygórowanym przywilejem Stanów Zjednoczonych. Jeśli Zachód będzie dobrze odizolowany, a dolar straci status rezerwy, euro upadnie wraz z nim. Możliwe jest nawet, że euro spadnie przed dolarem, ponieważ Europa nie może drukować pieniędzy tak, jak robią to Stany Zjednoczone. Innymi słowy, jeśli „południu” – najprawdopodobniej w formie BRICS – uda się pozbyć dolarów rozliczając się w narodowych walutach to  uchroni się przed dolarem opartym na ciągłym jego drukowaniu, Zachód straci. Dla Europy będzie to oznaczać upadek euro i spadek poziomu życia.

Trzeci szok jest niemal nieunikniony, zwłaszcza, że Rosja zdecydowanie wygra wojnę na Ukrainie. Musimy teraz założyć, że ludzie w Europejskim Banku Centralnym, a nawet niektórzy w Brukseli, są tego świadomi. Normalną reakcją na ten przyszły szok byłoby wzmocnienie przygotowawczych gospodarek europejskich wszelkimi niezbędnymi środkami – minimalizując w ten sposób możliwość jawnego buntu obywateli UE. Jednak Bruksela tego nie robi. Zamiast tego UE niszczy własną gospodarkę. Dlaczego?

Przebiegły plan ESG mający na celu dominację nad światem jest wymysłem niedemokratycznie wybranej Komisji Europejskiej. 

Inicjatywę ESG można opisać jako bardzo szeroki zbiór wymagań nałożonych na wszystkie europejskie firmy (z wyjątkiem najmniejszych – na razie) w zakresie informacji i compliance. Każda firma musi stworzyć nowy system księgowy, który będzie obsługiwał szeroki zakres danych związanych z klimatem, zanieczyszczeniami, różnorodnością biologiczną i kwestiami społecznymi – chociaż główny nacisk położony jest na „zanieczyszczenie” dwutlenkiem węgla. Znacząca część składa się z twardych danych, reszta jest „oceniana”. Obciążenia biurokratyczne, jakie się z tym wiążą, są naprawdę negatywnie zdumiewające.

Firmy mogą być ukarane za nieprzestrzeganie pewnych standardów określonych przez Komisję Europejską. Nie jest jeszcze do końca jasne, jakie będą to standardy i w jaki sposób będą egzekwowane – tj. w jaki sposób będzie karane ich nieprzestrzeganie. Oznacza to, że europejskie przedsiębiorstwa będą zobowiązane do przestrzegania standardów, które dopiero nadejdą, a kary zostaną określone później.

W jakiej Unii Europejskiej my żyjemy  ?
Czy przystępując do Unii Europejskiej obywatele chcieli by Unia była polityczno-policyjną dyktaturą ?.

Innymi słowy, jest to bardzo szczegółowy system kontroli europejskich przedsiębiorstw, w ramach którego Komisja Europejska może w przyszłości dyktować, co chce – i karać naruszenia w dowolny sposób. Oprócz szalonych obciążeń regulacyjnych, inicjatywę tę można postrzegać jedynie jako bezpośrednie przejęcie kontroli operacyjnej przez niedemokratycznie wybraną Komisję Europejską i biurokratów nad europejskimi firmami, a co za tym idzie – nad europejską gospodarką.

W tym momencie nasuwają się pytania: 
A). A co jeśli europejskie firmy będą miały już dość narzuconych im  standardów i po prostu zdecydują się spakować i opuścić UE ? 
B). Jak dokładnie Komisja Europejska będzie w stanie egzekwować swoje chore reguły poza Unią Europejską ? 
C). A co jeśli niektóre kluczowe firmy lub kraje po prostu zdecydują o zaprzestaniu prowadzenia interesów z Europą ?

Według twórców tego dyktatu takich można oczekiwać odpowiedzi: 
A). Wyjście z UE nie zadziała, ponieważ nie ma innego miejsca, do którego można się udać. Inne kraje, w tym Chiny i Indie, również opracowują te standardy, a wkrótce staną się one ogólnoświatowe. Wyjście z UE będzie zatem bezcelowe.
B): Kiedy UE ustanawia wymogi dla firm - z poza Unii, które mają prowadzić interesy z firmami europejskimi, wszystkie one będą się do nich stosować. Jeśli dyktaty wyjdą z Brukseli, wszyscy będą ich przestrzegać robiąc interesy z Europą.

Innymi słowy, unijni biurokraci wierzą, że Unia Europejska jest na tyle potężna, że ​​może narzucić te standardy całemu światu i że w rezultacie zostaną one przyjęte na całym świecie – ostatecznie i w całości. Oznacza to również, że UE przygotowuje się do „izolowania” tych, którzy nie przestrzegają jej zasad, zmuszając zagraniczne z poza Unii Europejskiej do przestrzegania chorych zasad. Tak jak europejskie firmy są zmuszane do przestrzegania absurdalnych zasad. 

Wymiar finansowy.

Wielokrotnie pojawiają się odniesienia do finansowych konsekwencji nieprzestrzegania przepisów i możliwych kar po „finanalizacji” systemu. 
Po pierwsze, wydaje się jasne, że UE zamierza uzależnić oprocentowanie (dostępność) kredytów dla przedsiębiorstw od ich stosowania się do brukselskiej dyktatury. Jeśli będziesz w pełni przestrzegać zasad, uzyskasz lepsze oprocentowanie swoich pożyczek niż ci, którzy nie do końca przestrzegają zasad. Oznacza to przyszłe ramy prawne dla europejskiego systemu finansowego, w których UE będzie dyktować bankom, komu mogą udzielać pożyczek i jak drogie będą te pożyczki. Oznacza to także wirtualne przejęcie europejskiego systemu finansowego przez regulatorów. Banki zajmują się udzielaniem kredytów a UE kontroluje kredyty, UE de facto kontroluje banki.

Chociaż finansowy punkt końcowy jest niejasny, wydaje się prawdopodobne, że unijny system ESG ma spełniać dwie funkcje:

Całkowita kontrola Brukseli nad gospodarką w UE, łącznie z decyzjami operacyjnymi na każdym szczeblu firmy. Celowi temu towarzyszy wyraźne ściganie i eliminowanie przedsiębiorstw i sektorów, które są obecnie albo zbyt małe, aby można było je w ten sposób kontrolować, albo mają zbyt niezależny charakter. Dotyczy to małych przedsiębiorstw w Europie, które najprawdopodobniej zostaną pozbawione zasobów technicznych i prawnych, a następnie przejęte przez duże przedsiębiorstwa, a także sektorów takich jak rolnictwo, gdzie rolnicy są zbyt mali i uparci, aby można ich było kontrolować. 

Rolnictwo jest zbyt kluczowym fundamentem społeczeństwa, aby pozostać poza kontrolą UE – a kontrola ta zostanie przeprowadzona w drodze skierowania całego sektora w stronę wypychania rolników z rynku poprzez środki regulacyjne i wzrost kosztów.

Zapewnienie ram finansowych dla przyszłej organizacji gospodarki europejskiej, a w konsekwencji dla społeczeństwa europejskiego. Prawdopodobne jest, że planuje się wykorzystanie emisji dwutlenku węgla i kwot emisji jako podstawy zabezpieczenia, i na tej podstawie przedsiębiorstwa, banki i Europejski Bank Centralny będą mogły emitować „nowy” dług. 
Prawdopodobnością takiej możliwości są obecne problemy, z jakimi boryka się UE w zakresie zadłużenia i obligacji. Obecnie wszyscy i wszystko w UE, w tym Bundesbank i Europejski Bank Centralny, są technicznie bankrutami po manipulowaniu gospodarką UE od krachu w 2008 r. poprzez politykę zerowych stóp procentowych i niekończącą się emisję długów (często denominowanych w dolarach). Ponadto Komisja Europejska nie ma możliwości emisji obligacji w imieniu UE jako całości. Chce zatem stworzyć ten mechanizm i to bardzo szybko. Jeżeli tak się nie stanie, to Komisja obawia się, że utraci kontrolę nad sytuacją finansową w Europie, co doprowadzi do rozłamu w UE. 

Istnieje zatem potrzeba sztywnego i jednolitego mechanizmu kontroli gospodarki, który zapewni mechanizm dla nowych długów.

Jest prawdopodobne, że Komisja rozpocznie emisję euroobligacji, zanim system będzie gotowy, ze względu na presję. Jednakże ramy czasowe dla systemu są bardzo krótkie. Wszystko to musi nastąpić w ciągu sześciu lat.

Wydaje się również prawdopodobne, że Komisja ma nadzieję, że ta nowa architektura finansowa stanie się globalna, z Europą w centrum. Plan wprowadzenia systemu ESG poza Europę mógłby sugerować taki tok myślenia. 

Jak wiadomo Bruksela nie słynie z pokory w planowaniu w oparciu o dyktaturę i nieomylność UE.

A co do tej sprzeczności…

〰 Główne pytania na początku tego artykułu dotyczyły tego, dlaczego UE w dalszym ciągu sabotuje europejską gospodarkę, która już znajduje się pod ogromną presją ze strony sankcji nałożonych na Rosję, oraz dlaczego UE nie przygotowuje się na prawdopodobne załamanie się standardów życia w Europie... 〰

W wyniku utraty status, upadku dolara i BRICS dający każdemu krajowi swobodę działania gospodarek i handlu i poszanowanie prawa.

Uważam, że na te pytania są dwie odpowiedzi. Pierwsza odpowiedź jest taka, że ​​dalszy sabotaż gospodarki UE i związana z nim inicjatywa ESG są częścią planu, narzuconego przez wąski krąg najbogatszych, którego nie można zmienić bez względu na sytuację. Druga odpowiedź jest taka, że być może faktycznie ​​Komisja Europejska wierzy, że ten plan wystarczy, aby ocalić UE przed zagładą.

Cofnijmy się o krok i spójrzmy, co działo się w Europie (i na całym Zachodzie) na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Spójrzmy na to z punktu widzenia elit UE. W ostatnich dziesięcioleciach w Europie miała miejsce odgórna rewolucja społeczna. Nastąpiła radykalna zmiana wartości i sposób postrzegania społeczeństwa europejskiego. 

〰Porzucono logikę i rozum, a także kompetencje i krytyczne myślenie. 
Została od górnie narzucona akceptacja dziwaczności, która teraz polega na tym, że większość zwykłych ludzi akceptuje niemal wszystko od swoich rządów 〰 . 

Mężczyźni korzystający jako gender z kobiecych toalet i odwrotnie kobiety z męskich są z rozkazów politycznej "elity" normalni. 
Pedofile kierujący systemem szkolnictwa są autorytetem ; okaleczanie narządów płciowych dzieci jest kwestią równości; zaniedbywanie dzieci jest obecnie edukacją naukową; a kontrole rządowe dotyczące tego, kogo zatrudniasz we własnej firmie są normą. Nawet grupa „kapitalistów” wiedząca  o tym, jak Komisja Europejska chce przejąć kontrolę nad ich firmami, uważa to za normalne.

Cały sens tej "rewolucji" polega na ingerencję w rzeczywistość i przy pomocy zmanipulowanej edukacji i to  tak bardzo, że wszystko stało się dla milionów obojętnych ludzi akceptowalne. Cel ten został już w dużej mierze osiągnięty. Widzieliśmy to podczas operacji Covid-19, podczas której ludność europejska wykazała masowe przestrzeganie narzuconego jej reżimu zakazów, nakazów i akceptację pozbawienia wolności  wszystkich poleceń z góry. 

Europejczycy pokazali, że są gotowi na kolejny krok – a następny krok rzeczywiście jest tuż za rogiem.

Następny krok wymaga bezwarunkowej akceptacji dzieła, a teraz Europejczycy są na to gotowi. Należy go wdrożyć teraz ze względu na straszną sytuację gospodarczą i polityczną w Europie. 

Harmonogram został przesunięty, a UE się spieszy. Następnym krokiem będzie to, co starzy rewolucjoniści nazywali „przejęciem środków produkcji” – tyle że nie zrobi tego proletariat. A będzie to "elita". 

To się już zaczęło, co widać po wszystkich bankructwach i protestach rolników. Jednak najważniejszym mechanizmem służącym do tego jest system ESG. Zapewni kontrolę i konsolidację – a później nowy, centralnie planowany system gospodarczy i finansowy.

Niedemokratycznie "wybrana" elita w UE robi to teraz, ponieważ czuje, że nie ma wyboru. Żadne rozwiązanie, które nie odda gospodarek UE pod absolutną kontrolę wąskiego kręgu uzurpującego sobie władzę absolutną  nie wchodzi w rachubę, gdyż wszystkie inne rozwiązania prawdopodobnie doprowadzą do utraty przez nią kontroli. A nawet do rozpadu UE.  To jedyne dla tych niszczycieli standardu życia zwykłych ludzi rozwiązanie – i chcą je wdrożyć już teraz. Nawet jeśli pogorszy to sytuację musi to nastąpić teraz.

Czy Bruksela naprawdę wierzy, że to rozwiązanie nie tylko ją uratuje, ale także odzyska status Europy i hegemonię finansową na świecie ?. Czy oni są aż tacy… optymistyczni ?.

Skromna uwaga.

Warto  jest postrzegać "rozwój gospodarczy" w Europie i środki finansowe podejmowane przez rządy w związku z niepowodzeniem sankcji przeciwko Rosji. W Unii Europejskiej jest co raz bardziej ponuro ze względu na gospodarczą stagnację, protesty rolników, nie naszą wojnę na Ukrainie, a Rosja mimo ogromnych nałożonych sankcji przez Unię Europejską na Rosję pięknie się rowija,  notuje wz rost gospodarczy i rekordowe obroty w handlu z państwami Azji, Ameryki Południowej i Afryki. 

W Unii Europejskiej uważam, że bardzo źle się dzieje. Ponieważ jest to zarówno zaplanowane, jak i znacznie poważniejsze, niż się ludziom wydaje. Ludzie prawdopodobnie pomyślą o systemie ESG po prostu jako o „formalizacji przepisów środowiskowych” lub czymś w tym rodzaju – ale to znacznie więcej. Ten system kontroli wszyskich i wszystkiego przez samozwańcze elity ma złowrogi charakter jest wyraźny dla każdego, kto go bada.



Jestem tylko myślącym, który pisze różne rzeczy.  
Ale Europa stała się obecnie toksyczna, i by całkiem nas nie zniszczyła ​​należy ją poddać kwarantannie politycznej, społecznej i ekonomicznej. 

W Europie jest ponuro.
A do tego wszystkiego jeszcze bardziej jest ponuro w Europie gdy ta sama niszczycielska "elita" nie pytając się o zdanie i zgodę mieszkańców Unii Europejskiej wydaje dziesiątki miliardów euro na rzecz zbrodniczego reżimu w Kijowie, który sprawuje władzę i represje w interesie wąskiego kręgu oligarchów i ponadnarodowych koncernów i który w 2014 roku wywołał krwawą wojnę trwającą po dzień dzisiejszy,  gwałcąc prawa człowieka, morduje ludność, pozbawia ludzi wolności słowa i nie jest godny istnienia.

Czy warto należeć do takiej Unii Europejskiej w której rządzi dyktatura elit ? 

Czy chcemy żyć w Unii i być w pełni kontrolowani i ograniczani przez niedemokratycznie wybraną Komisję. 

Czy znudziła się Polakom wolność i niepodległość ?