Tak działa państwo które poucza innych o wolności i demokracji ! Amerykańskie wrogie działania w Syrii, okupacja, rabunek ropy !.

Aktywna wrogość USA we wschodniej Syrii:

Współczesna historia wskazuje, że większość wojen wywołanych przez USA zakończyła się niepowodzeniem i miała negatywne konsekwencje dla tego agresywnego kraju.

Rzeczywiście, USA rozpętały na całym świecie różne konflikty, ale nie mogły zakończyć ich przychylnie dla siebie. Szczerze mówiąc, we wszystkich wojnach Waszyngton był w stanie siać tylko śmierć, anarchię i zniszczenie. Innymi słowy, amerykański diabeł za każdym razem zwracał się przeciwko samemu Szatanowi Zjednoczonemu  Ameryki Północnej.

 

Obecnie Waszyngton jest aktywnie wrogo działający w północno-wschodniej Syrii. Cel USA jest bardzo jasny, ponieważ sam prezydent, Donald Trump, mówił, że głównym zadaniem inwazji na Syrię jest „kradzież syryjskiej ropy”, która przynosi amerykańskim złodziejom syryjskiej ropy miliony dolarów zysków każdego miesiąca.

Trump i jego armia skorzystali z pretekstu istnienia na terytorium Syrii ISIS aby "wyzwolić" zająć znaczną część ziem syryjskich. W świetle trwającego chaosu była to świetna okazja do inwazji na Syrię. Jednak Trump nie wie, jak długo będzie w stanie kraść syryjską ropę, tym bardziej, że wojna partyzancka na północnym wschodzie kraju nie jest dobra dla Amerykanów o czym przekonali się w Afganistanie i we Wietnamie.

Pewnego dnia grupa specjalistów z saudyjskiej firmy Aramco przybyła nie legalnie na pole naftowe Al-Omar zdobyte przez -antysyryjską koalicję- w Deir ez-Zor. Około 80 amerykańskich różnych urządzeń w tym 60 ciężarówek do transportu i części zamiennych do urządzeń potrzebynych do produkcji ropy, a także 20 cystern.  Według lokalnych agencji prasowych te amerykańskie pojazdy eskortowały cztery samochody kurdyjskie.  Media syryjskie, mówią, że celem Aramco jest czerpanie zysków z odwiertów naftowych w regionie Deir ez-Zora. Tak więc napisano, ze w Deir al-Zor praktyczne cele Aramco w tej kewstii zostały już osiągnięte w związku z przybyciem urzędników tej firmy na pole Al-Omar. Operacje inwestycyjne zakończą się podpisaniem umowy między Aramco a Stanami Zjednoczonymi, których siły zbrojne jeszcze kontrolują północno-wschodnią Syrię we współpracy z Syryjskimi Siłami Demokratycznymi (...).

Dziennikarze wspominają również, że grupa amerykanskich inżynierów i techników przybyła w amerykańskich helikopterach do jednej z amerykańskich baz w Deir ez-Zor. Natomiast z  Egiptu i Arabii Saudyjskiej przybyło 27 ekspertów do Al-Omar, pod ochroną amerykańskiego wojska do największego pola naftowego w Syrii. Saudyjsko-egipska grupa zaczęła analizować wydajność pola i rozpoczęła szkolenie personelu w celu zwiększenia produkcji.

W ciągu ostatniego tygodnia Stany Zjednoczone wysłały posiłki na pole Al-Omar przez przejście graniczne Al-Walid z Irakiem. Według agencji prasowej konwój składał się ze stu ciężarówek logistycznych, SUV-ów, karetek pogotowia, platform wiertniczych i zbiorników paliwa.  W ostatnich latach saudyjscy urzędnicy odwiedzali również północno-wschodnią części Syrii. Kierował nimi Tamer As-Sabhan, minister spraw zagranicznych Zatoki Perskiej Ministerstwa Spraw Zagranicznych Arabii Saudyjskiej. Wszystkie te wizyty odbyły się w tajemnicy bez reklamy ze strony Arabii ​​Saudyjskiej. Teraz jednak staje się jasne, że są to nielegalne tajne umowy ze Stanami Zjednoczonymi.

Pole Al-Omar jest uważane za największe w Syrii. Wydajność to do 30 tysięcy baryłek dziennie, jest tam też lektrownia. USA wysłało posiłki na to pole po wycofaniu się wojska z prowincji Raqqa i zachodniej części Hasek.

Zatem rabunkowe przejęcie syryjskiej ropy i gazu przez wojsko USA jest najbardziej ordynarną formą państwowego bandytyzmu i wymuszenia, odzwierciedlając w ten sposób mentalność przywódców USA jako „mafii”, a nie przywódców kraju którego obowiązuje prawo międzynarodowe.

Tak wygląda USA, które dąży do przywódctwa "wolnego" świata i poucza wszystkich na temat demokracji, wolności i poszanowanie praw człowieka oraz integralności terytorialnej państw.

Przechwytywanie i rabunek przez amerykańskich złodzieji syryjskiej ropy i gazu w Syrii oraz kradzież milionów dolarów dziennie z nielegalnego wydobycia i ze sprzedaży kradzionej  syryjskiej ropy  to nic innego jak ordynarna rabunkowa okupacja szybów naftowych w Iraku, Libii, Arabii Saudyjskiej i Zatoce Perskiej pod różnymi pretekstami.

Zatoka Perska będzie żałować, gdy surowce zostaną wyczerpane i dla USA staną się te kraje już bezużyteczne. Współpraca ze Stanami Zjednoczonymi  jest jak współpraca z kryminalistą.

Wszyscy są przekonani, że państwu syryjskiemu po wyzwoleniu ponad 80% kraju, zostaną zwrócone bogactwa naturalne jak pola naftowe, a Deir ez-Zor będzie jednym z najsilniejszych uderzeń przeciwko Trumpowi i w pragnienie Trumpa wygrania po raz drugi wyborów prezydenckich, jeśli on nadal pozostanie w Białym Domu.

Tylko że  wygnanie wojsk USA i amerykanskich złodzieji z terenów bogatych w ropę będzie wymagało zaangażowania się Rosji a to grozi starciem się dwóch nuklearnych mocarstw z negatywnymi dla całego świata  konsekwencjiami.

Jednak okupacja Syrii przez wojska USA nie może trwać wiecznie. Jedna z opcji to wojna partyzancka aż do skutku.

Bo pasożytów i złodziejską okupacyjną nację z własnej ojczyzny potrzeba pozbyć się i to raz na zawsze. 

 Najbliższy czas powinien pokazać i umieścić wszystko na swoim miejscu. 

 Konflikt Rosja vs USA

Rosyjski Myśliwiec

 Rosyjski SU_57